,, Jagoda! Nie! - to ostatnie słowa które usłyszałam zanim zapadła ciemność.
Obudziłam się w szpitalu z dwoma nogami w gipsie i lewą ręką. Do sali szpitalnej wszedł lekarz.
- O, obudziłaś się - powiedział
- Tak. A w ogóle co się stało, jak tu trafiłam?
- Miała pani ciężki wypadek podczas meczu siatkówki. Przewróciła się pani na żelazne rury.
- Dziękuje za informacje.
- Proszę. Niestety musi pani jeździć na wózku inwalidzkim. - powiedział.
No pięknie! Złamane? Nie no! Ja nie mogę a co z tańcem i siatkówką? Kurde...
- Dobrze - powiedziałam niezadowolona że nie umiem chodzić i sztucznie się uśmiechnęłam."
Od tego dnia minął już miesiąc i wypisano mnie ze szpitala. Pojechałam do domu a tam już czekali na mnie rodzice.
- Córuś! Tak się o ciebie martwiliśmy! - powiedział tata.
- Dobrze że jesteś cała i zdrowa! - powiedziała mama.
- Tak... - powiedziałam - ale mam ochotę pojechać sama na spacer... Mogę?
- Tak ale najpierw zjedz obiad.
- Okej...
Jak już zjadłam obiad pojechałam na spacer do parku. To moje ulubione miejsce zaraz po górach.
Stanęłam przy ławce. Nagle poczułam że ktoś mnie pcha a że tu było z górki od razu zjechałam z dużą prędkością na dół. Usłyszałam śmiech jakiś chłopaków.
Zjeżdżałam nadal na dół ale zamiast krzyczeć... śmiałam się. Jestem racze odważą osobą i nie przejmuje się wszystkim tak jak to robią inni . Nagle w kogoś wjechałam...
Oto pierwszy rozdział mam nadzieję że wam się spodobał
Moje karaokeparty masz pytanie to napisz!:
MadBerry
Rozdział taki krótki bo nie wiedziałam czy wam się spodoba
Czytasz komentuj!
Stanowczo za krótkie. Jak będzie coś więcej to może tu wpadnę.
OdpowiedzUsuńKochana, no mega! ♥
OdpowiedzUsuńTylko tak jak Paulina uważam, że jest STANOWCZO za krótki! :c
www.oryginalnadziewczyna.blogspot.com